Задать вопрос, прислать интересный материал, высказать свои пожелания вы можете, написав мне письмо: anastasya3000@ukr.net
Если у кого-то из вас есть польская грамматика в электронном виде, пожалуйста, пришлите мне. Все материалы, присланные вами, будут опубликованы в ближайших выпусках.
Mirosław Żuławski
Мирослав Жулавски
Метод чтения Ильи Франка
BILET
Билет
1) Zastanawialiśmy się nad rolą nonsensu w życiu człowieka (задумалисьмынадрольюнонсенсавжизничеловека) i wtedy moja żona powiedziała (итогдамояженасказала):
—Nonsens wcale nie jest takim nonsensem (нонсенссовсемнеявляетсятакимнонсенсом), jakby się zdawało (какказалосьбы). Jeśli się bliżej przypatrzyć (еслиприсмотретьсяпоближе), to nonsens jest prawie zawsze (нонсенсявляетсяпочтивсегда) nieuniknionym wynikiem działania okoliczności (неизбежнымпоследствиемволислучая: «деласлучая») pełnym sensu (полнымсмысла) i rezultatem całkowicie uzasadnionym (ирезультатомсовершеннообоснованным).
Zaprotestowaliśmy (мызапротестовали). Każdy wie (каждыйзнает), że nonsens to coś, co nie ma sensu (чтононсенсэточто-то, чтонеимеетсмысла).
Moja żona uśmiechnęła się tylko (мояженатолькоулыбнулась). Tak uśmiechają się ludzie (такулыбаютсялюди)
pełni tajemnej wiedzy o rzeczach (которыеобладаюттайнымизнаниямиовещах), o których inni nie mają pojęcia (окоторыхдругиенеимеютпонятия). Moja
żona zna się na ziołach, kwiatach, dzieciach i snach (мояженаразбираетсявтравах, цветах, детяхиснах), co mnie zawsze trochę przeraża (чтоменявсегданемногоприводитвужас).
—Posłuchajcie (послушайте) — powiedziała. — Chcę wam opowiedzieć zdarzenie (хочувамрассказатьослучае), które
wydarzyło się bardzo dawno (которыйпроизошелоченьдавно), kiedy mnie jeszcze na świecie nie było (когдаещеменянасветенебыло), ale które przez to wcale nie jest nieprawdziwe (накоторый, несмотрянаэто, неявляетсянеправдой). Pozwoli wam to zrozumieć (пускайонпоможетвампонять) głęboki sens nonsensu (глубокийсмыслнонсенса). Chcecie, żebym je opowiedziała (хотите, чтобы я рассказала)?
—Chcemy (хотим) — powiedzieliśmy chórem (сказалимыхором), bo i tak nie było nic innego do zrobienia (потомучтоитакнебылочегодругогоделать) tego deszczowego przedpołudnia (втотдождливыйденьдообеда). Padało już drugi dzień (шелдождьужевторойдень) i zapowiadało się na dobrą trzydniówkę (ипрекращатьсяоннесобирался: «повсейвидимости, онсобиралсяидтиитретийденьподряд»), mieliśmy więc przed sobą masę czasu do zabicia (поэтомубылоунасмноговремени, котороенужнобылоубить).
1) Zastanawialiśmy się nad rolą nonsensu w życiu człowieka i wtedy moja żona powiedziała:
—Nonsens wcale nie jest takim nonsensem, jakbysię zdawało. Jeśli się bliżej przypatrzyć, to nonsens jest prawie zawsze nieuniknionym wynikiem działania okoliczności pełnych sensu i rezultatem całkowicie uzasadnionym.
Zaprotestowaliśmy. Każdy wie, że nonsens to coś, co nie ma sensu.
Moja żona uśmiechnęła się tylko. Tak uśmiechają się ludzie pełni tajemnej wiedzy o rzeczach, o których inni nie mają pojęcia. Moja żona zna się na ziołach, kwiatach, dzieciach i snach, co mnie zawsze trochę przeraża.
—Posłuchajcie — powiedziała. — Chcę wam opowiedzieć zdarzenie, które wydarzyło się bardzo dawno, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było, ale które przez to wcale nie jest nieprawdziwe. Pozwoli wam to zrozumieć głęboki
sens nonsensu. Chcecie, żebym je opowiedziała?
—Chcemy — powiedzieliśmy chórem, bo i tak nie było nic innego do zrobienia tego deszczowego przedpołudnia. Padało już drugi dzień i zapowiadało się na dobrą trzydniówkę, mieliśmy więc przed sobą masę
czasu do zabicia.
2) Moja żona jest pełna (умоейженымного: «мояженаполна») moralnych tradycji rodzinnych (моральныхсемейныхтрадиций), sięgających do siódmego pokolenia (доходящихдоседьмогоколена), nie wiem, skąd w niej się to bierze (незнаю, откудаунееэтоберется), ale wiem (нознаю), że tak jest (чтоэтотак),
więc byłem pewien (ипоэтомуябылуверен), że zaraz zaczerpnie z nich (чтосейчасоназачерпнетизних), jak ze studni (какизколодца). Tak też się stało (такислучилось). Co nie jest wcale dowodem na to (чтосовсемнеговоритотом), że ją znam dobrze (чтояеезнаюхорошо), lecz raczej (аскорееотом), że nie znam jej wcale (чтояеенезнаювовсе). Cóż bowiem z tego (нуичтостого), że wiem (чтоязнаю), co za chwilę powie albo uczyni (чтоейпридетчерезминутувголовуиличтоонасделает), skoro nie wiem (еслинезнаю), skąd się w niej bierze to (откудавнейэтоберется), co w niej jest (то, чтовнейесть).
— Moja babką (моябабушка) — mówiła (говорила) moja żona — była za młodu nauczycielką (былавмолодостиучительницей) i
uczyła we wsi (ипреподавалавдеревне), która nazywała się Czyszki (котораяназываласьЧишки). Ale mieszkała w mieście (ножилаонавгороде)
i codziennie dojeżdżała do tych Czyszek pociągiem (икаждыйденьездилавЧишкинапоезде). Był to taki pociąg (этобылпоезд), który wlókł się niemiłosiernie (которыйползнемилосердно), więc podróż w każdą stronę trwała prawie dwie godziny (поэтомудорогаводнусторонузанималапочтидвачаса), choć z miasta nie było wcale daleko do tych Czyszek (хотясгородадоэтихЧишекбылосовсемнедалеко). Moja babka musiała więc wstawać codziennie o piątej rano (моябабушкавынужденабылапоэтомувставатькаждыйденьвпятьутра), a kiedy wracała (акогдавозвращалась), był już wieczór (былужевечер) i była taka zmęczona (ионабылатакаяуставшая) że poza położeniem się spać nic jej nie było w głowie (чтониочемдругом, кромекакотправитьсяспать, онанедумала). Mojej babce groziło więc staropanieństwo (поэтомумоейбабушкегрозилоостатьсявстарыхдевой), co byłoby zresztą rzeczą zupełnie normalną (чтобылобы, вконцеконцов, совершеннонормально), zważywszy tryb życia (принимаявовниманиеобразжизни), jaki prowadziła (которыйонавела), i okoliczność (итообстоятельство), że była jedyną nauczycielką uczącą w tej wiejskiej szkole (чтоонабылаединственнойучительницей, преподающейвтойсельскойшколе). Ale moja babka lubiła czytać
do poduszki romanse (номоябабушкалюбилачитатьнаночьроманы) i taka perspektywa wcale się jej nie uśmiechała (итакаяперспективасовсемейнеулыбалась). Naczytawszy się romansów (начитавшисьроманов), marzyła więc w pociągu o królewiczu z bajki (мечталаонавпоездеопринцеизсказки). Ale do pociągu wsiadali zawsze ci sami ludzie (новпоездсадилисьвсегдаодниитежелюди), którzy w niczym nie przypominali królewicza z bajki (которыеничемненапоминалипринцаизсказки), tylko pachnieli kiełbasą i czosnkiem (атолькопахликолбасойичесноком), capem (скотнымдвором: «бараном, козлом»)
albo piwem (илипивом). Moja babka miała bardzo wrażliwe powonienie (умоейбабушкибылооченьостроеобоняние), odziedziczyłam to po niej (яунаследовалоэтоотнее), toteż cierpiała niewymownie
(ипоэтомустрадалаонаневыносимо). Proszę zważyć (прошуобратитьвнимание), że pociąg był praktycznie jedynym miejscem (чтопоездбылпрактическиединственнымместом), gdzie (где) — przynajmniej teoretycznie
(покрайнеймере, теоретически) — miała szansę spotkania mężczyzny ze swoich marzeń (унеебылшансвстретитьмужчинусвоеймечты). Jeśli
kogoś z państwa razi powyższe użycie przymiotników (есликоготоизваскоробитчастоеиспользованиеприлагательных), to niech będzie łaskaw
pamiętać (тобудьтенастольколюбезныпомнить), że przez cały czas chodzi mi wyłącznie o wykazanie
zgodności teorii z praktyką (тоявсевремяхочулишьисключительноподчеркнутьсоответствиемеждутеориейипрактикой).
2) Moja żona jest pełna moralnych tradycji rodzinnych, sięgających do siódmego pokolenia, nie wiem, skąd w niej się to bierze, ale wiem,
że tak jest, więc byłem pewien, że zaraz zaczerpnie z nich, jak ze studni. Tak też się stało. Co nie jest wcale dowodem na to, że ją znam dobrze, lecz raczej, że nie znam jej wcale. Cóż bowiem z tego,
że wiem, co za chwilę powie albo uczyni, skoro nie wiem, skąd się w niej bierze to, co w niej jest.
— Moja babką — mówiła moja żona — była za młodu nauczycielką i uczyła we wsi, która nazywała się Czyszki. Ale mieszkała w mieście i codziennie dojeżdżała do tych Czyszek pociągiem. Był to taki pociąg, który wlókł się niemiłosiernie, więc podróż w każdą stronę trwała prawie dwie godziny, choć z miasta nie było wcale daleko do tych Czyszek. Moja babka musiała więc wstawać codziennie o piątej rano, a kiedy wracała, był już wieczór
i była taka zmęczona, że poza położeniem się spać nic jej nie było w głowie. Mojej babce groziło więc staropanieństwo, co byłoby zresztą rzeczą zupełnie normalną, zważywszy
tryb życia, jaki prowadziła, i okoliczność, że była jedyną nauczycielką uczącą w tej wiejskiej szkole. Ale moja babka lubiła czytać do poduszki romanse i taka perspektywa wcale się jej nie uśmiechała. Naczytawszy się romansów, marzyła więc w pociągu o królewiczu z bajki. Ale do pociągu wsiadali zawsze ci sami ludzie, którzy w niczym nie przypominali królewicza z bajki, tylko pachnieli kiełbasą
i czosnkiem, capem albo piwem. Moja babka miała bardzo wrażliwe powonienie, odziedziczyłam to po niej, toteż cierpiała niewymownie. Proszę zważyć, że pociąg był praktycznie jedynym miejscem, gdzie — przynajmniej teoretycznie — miała szansę spotkania mężczyzny ze swoich marzeń. Jeśli kogoś z państwa razi powyższe użycie
przymiotników, to niech będzie łaskaw pamiętać, że przez cały czas chodzi mi wyłącznie o wykazanie zgodności teorii z praktyką.